Informacja o chorobie Julki spadła na jej rodzinę niczym grom z jasnego nieba. Pewnego zwykłego dnia na szyi dziewczynki pojawił się bowiem guz, który od razu stał się źródłem wielkiego niepokoju. Po nieudanym leczeniu antybiotykami nasza Podopieczna trafiła do innego szpitala, w którym to, po wykonaniu badań i biopsji, okazało się, że zmaga się z neuroblastomą IV stopnia z przerzutami do węzłów chłonnych, kości i szpiku - rzadkim i bardzo niebezpiecznym nowotworem układu nerwowego.

Diagnoza stała się dla Julki początkiem zaciętej walki o życie i zdrowie. Dziewczynka ma już za sobą osiem cykli chemioterapii oraz dwie operacje wycięcia guza - pod nadnerczem i koło miednicy, a aktualnie jest w trakcie piątego cyklu immunoterapii. Wciąż nie wiadomo, co przyniesie przyszłość i dalsze leczenie, ale nasza Podopieczna i jej najbliżsi, nawet na chwilę, nie stracili siły i nadziei na wygraną. Na ten moment Julka pozostaje pod opieką lekarzy z oddziału onkologii i każdego dnia przyjmuje garści niezbędnych leków.

Choroba znacząco wpłynęła na dzieciństwo Julki, ale nigdy nie odebrała jej marzeń i uśmiechu. Nasza Podopieczna uwielbia inne dzieci, zwierzątka i beztroską zabawę, a jej największym marzeniem jest drewniana kuchnia z akcesoriami. Wesołe gotowanie z pewnością stałoby się dla dziewczynki źródłem wielu pięknych wspomnień, ale przede wszystkim pozwoliłoby na chwilę relaksu i zapomnienia o codziennych trudnościach.