Informacja o chorobie Pascala wyszła na jaw zaledwie tydzień po jego przyjściu na świat. Podczas porodu chłopiec doznał bowiem złamań obu kości ramiennych, obojczyka, a także kości udowej, co bardzo szybko zaalarmowało lekarzy. Niezwłoczna reakcja specjalistów i wykonanie szeregu najpotrzebniejszych badań doprowadziło do postawienia ostatecznej diagnozy wrodzonej łamliwości kości typu III.

Nasz Podopieczny mierzy się z deformacją kończyn, kości ramiennych i udowych, skoliozą kręgosłupa powyżej 110%, a także poważną dysproporcją ciała. Ponadto Pascal, aż do szóstego roku życia, zmagał się z samoistnymi złamaniami. Nawet zwyczajne kichnięcie lub niekontrolowany ruch podczas snu niesłychanie często kończył się poważnymi uszkodzeniami kości… Na ten moment takich złamań, na szczęście, jest już mniej, ale sprawowanie opieki nad chłopcem już zawsze będzie wiązało się z zachowaniem szczególnej ostrożności i delikatności. Niestety choroba sprawiła, że nasz Podopieczny nie siada samodzielnie i porusza się wyłącznie na wózku, a co za tym idzie potrzebuje wsparcia przy wykonywaniu nawet najprostszych czynności. Nad zdrowiem Pascala czuwa szereg specjalistów z oddziału Chorób Metabolicznych Kości w Łodzi, ortopeda, kardiolog czy nefrolog.

Wszystko to sprawia, że dzieciństwo chłopca znacząco odbiega od tego przeżywanego przez jego zdrowych rówieśników. Pascal, praktycznie od zawsze, musi mierzyć się z izolacją, a jedyną możliwością na utrzymywanie kontaktu z kolegami są dla niego gry komputerowe. Obecny laptop nie pozwala mu jednak na dołączanie do wirtualnych rozgrywek ze znajomymi, co niejednokrotnie wiązało się z pogłębieniem jego stanów depresyjnych. Z tego względu nasz mały Wojownik marzy o nowym mocnym sprzęcie, dzięki któremu będzie mógł wstąpić do pozbawionego chorób świata i, chociaż na chwilę, zapomnieć o wszelkich trudnościach.