Kiedy Liwia przyszła na świat, okazało się, że jej nerki są niewydolne. Rokowania były bardzo złe. Przez długi czas jej domem był szpital, gdzie lekarze walczyli o jej życie. Konieczna była operacja usunięcie jednej nerki. Druga nie pracuje prawidłowo, więc każdego wieczoru dziewczynka jest podłączana do aparatury, która oczyszcza jej krew z toksyn. Leki i dializy to na razie jedyna szansa Liwii na funkcjonowanie. W przyszłości konieczny będzie przeszczep, jednak na razie dziewczynka jest na to za malutka. W pierwszych miesiącach życia nie chciała jeść, a przez to miała problem z przybieraniem na wadze, dlatego teraz jest żywiona przez sondę. Dzięki temu może rosnąć i rozwijać się.

Przez chorobę cały rozwój psychoruchowy dziewczynki jest opóźniony. Liwia mówi tylko pojedyncze słowa i ciężko pracuje z rehabilitantami, żeby postawić swoje pierwsze samodzielne kroki. W urozmaiceniu codziennych ćwiczeń bardzo pomogłaby hulajnoga z funkcją jeździka. Taki pojazd pomógłby dziewczynce wzmocnić mięśnie i poprawić równowagę.